wtorek, 12 maja 2015

10 Maj 2015

1:12:48 OFICJALNY CZAS


Moj pierwszy bieg na 10km z nr na piersiach :D
Kiedy zapisywałam sie na bieg to w miare regularnie trenowałam wiec
 wiedzialam ze dam rade :)
Ale pozniej zaniedbałam troche treningi i diete, no i coraz wiecej watpliwosci miałam czy aby napewno startowac. Ale przecież ja jestem biegacz amator to co mi zależy wystartowac :) Dla frajdy i swietnej zabawy :D
I przyszedł ten dzien niedziela 10 maja pół nocy nie przespałam jeszcze synek mnie obodził o 6 rano bo po co mamam ma spac.
Zjadłam sniadanie wypiłam kawke przygotowałam sie i pojechałam. Kiedy dotarłam na miejsce odebrałam swoj nr 26. Ludzi bardzo duzo amatorow takich jak ja ale i zawodowcow tez:) Spotkałam koleżnke z klubu biegacza do ktorego sie zapisałam jakis czas temu ale nie mam jak chodzic aby z nimi wspolnie biegac. Wiec biegam sama tak jak sobie ustawie albo chce. No ale do rzeczy, przed startem zroblism rozgrzewke i ustawilismy sie na starcie. Ja oczywiscie na koncu bo:
- po pierwsze biegne wolno  
- po drugie jestem amatorem
- po trzecie po co maja mnie zdeptac :D
No i wystartowalismy włonczyłam endomondo ale GPS sie nie właczył, ja w tempie takim jaki miałam biec, niestety nie dalo sie starałam sie biec wolno bo bylam ostatnia za mna tylko pani ktora zamykala cały bieg. Po przebiegnieciu 1km zaczełam odczuwac ze chce mi sie siusiu. Acha co teraz? Pani zamykajaca bieg chwile ze mna biegła i zdażyłam sie spytac czy jest po drodze Toitoi bo na starcie widziałam. Pani powiedziła ze sa ale czy ja dam rade dobiec ;) Biegłam dalej a kierujacy trasa bili brawo i dopigowali. No i po jakims 2km zaczeły odpadac osoby co wystartowały szybko i sie wypaliły a wiec wiedziałam ze juz napewno nie bede ostatnia :D.
Bieg odbywał sie w tym samym parku w ktorym juz biegałam w soboty. Pęcherz nie dawał o sobie zapomniec i co dalej. Bo jezeli mam przebiec całe pierwsze kółko i zrobic siusiu to chyba nie dam rade. Biegnac chodnikiem coraz wiecej drzew i krzakow sie pojawiało ale były za rzadkie. Wiec dalej biegłam i nagle coraz wiecej grobych drzew i gestych krzakow. No i jak to ja długo nie myslac wpadłam na gorke za drzewko i zrobiłam to co mi cisło na pecherz :D ULGA HA HA
Korcze jak teraz wpasc spowrotem na trase skoro ci co biegaja bardzo szybko wlasnie kołomnie przebiegali ;) I nagle nie ma nikogo no to ruszam dalej zbiegłam z gorki i jak gdyby nic jeszcze raz wyłaczyłam i właczyłąm lokalizacje i zaskoczyła bosko to biegne. Biegłam dalej kolejne brawa i oklaski no i doping. Tak przebiegłam cale 1 okrazenie. 
 Przy lini startu było duzo ludzi, dzieci i pan z coreczka na recach  ktora wyciagneła raczke zeby przybic jej piatke a mi łzy az popłyneły kiedy przybiłam ta piatke. Dalej juz szlo gorzej była gorka a potem wiatr prosto w twarz. I narescie  lekko z gorki drzewka bez wiatru i biegniemy dalej. Oczywiscie mijali mnie biegacze ze wydawało mi sie ze biegne i biegne. 2 okrązenia pokonane jeszcze ostatnie małe i znowu ta sama gorka. Nic z tego zaczelam isc az trawa sie skonczy przeszlam uspokoiłam puls no to dalej. Po drodze udało mi sie wyminac pare osob mysle nie jestem taka cienka jak mam jeszcze siłe zeby ich minac. Jak zobaczyłam juz 8km byłam przeszczesliwa tylko 2 km do konca kurcze i znowu gorka. Ania dasz rade biegałas 8km po ulicach dasz spokojnie bez zrywow.
  9km tylko jeden matko ale chyba najdłuzszy. Nie wazne biegne dobiegne pokonam siebie bo tego chciałam. Brawa i doping dodawały sił  co z tego ze nikogo z moich nie było i tak morda mi sie smiała. Pan przybił piatke i kolejny i tylko słyszałam WELL DONE. Kurcze nie wiedziałam ze to moze tak dopingowac zobaczyłam ostatnie 200m. Piersza mysl UDAŁO SIE widze mete Ania jestes WIELKA !!!!
Minełam metę dostałm medal i torbe pamiatkowa. Zrobiłam to ja co nawet rok nie biegam. Banany i woda na posilenie. I usiadłam na trawke a moja morda sie smiała chociaz nogi były z waty. Jezeli nie probowaliscie to polecam przezycie super:D 
    BYŁO NAPEWNO PONAD 640 UCZESTNIKOW A 502 TYLKO SKONCZYŁO RESZTA ZAGINEŁA W AKCJI  :D 

  

Fit in London

WAKACJE !!!!

NARESZCIE !!!!! Rok szkolny się skończył jupi jupi mogę odpocząć od codziennego prowadzania syna do szkoły 😜 Bo o wa...