piątek, 10 marca 2017

10.03.2017


Życie naprawdę pisze dziwne scenariusze.
Facet ktory ma dorosła córkę wspaniałego 6 letniego synka. Na pierwszy rzut oka powinno się wydawać że jest szczęśliwy jak również daje szczęście swojej rodzinie. 
Do kladnie na pierwszy rzut oka.
Bo rzeczywistość wygląda inaczej. 
Niszczy swoje zdrowie pijąc a tym samym unieszczesliwia swoją rodzinę 
Żadne prozby, rozmowy, plakanie ani postawienie warunków że się z nim rozwiode nie pomaga. Rezygnacja z pracy bo jak mówi ma jej dosyć. Ale nie zastanowi  się że nie będzie na czynsz i na jedzenie. Picie przesłania cały świat.
Dziecko nie moze na ojca patrzeć a ja jestem zła na siebie że jestem tak słabą osoba. 
Zawsze myślałam że jestem silna osoba dająca sobie radę w różnych sytuacjach. Bo przerabiałem już problem alkoholu jako dziecko i nastolatka. Jednak teraz brakuje chyba tego aby być pewnym że dam sobie radę. I  uniose więcej niż moge. Faktycznie moje życie i powinnam o nie walczyć tak aby moje dzieci nie poznały tego bólu i cierpienia przez alkohol. I naprawdę nie wiem co mosi się stać aby dotarło do mnie. Zapisuje  notatkę aby później przenieść na bloga. Piszę to będąc w szpitalnej poczekalni z pijanym mężem który wije się z bólu. Nie wiem co się stało dokładnie ale  właściciel u którego pracowal nas przywiózł. 
Wiem część z was powie jaka głupia reszta to przemilczey. A ja chodzę po korytarzu motajac się z myślami. Zaprzestalam wstawiać posty na swoim fun pagu bo nie jestem wstanie na uśmiechy.  Tęsknię za swoim uśmiechem i kombinacnami kulinarnymi. W przeciągu dwóch tygodni bo tyle minęło od powrotu z polski. Jestem rozbita, przybita i bez życia jak by ktoś mi wypił krew. Wiem że żadne słowa mnie nie usprawiedliwia ale pisze to aby przelac to co czuje.



WAKACJE !!!!

NARESZCIE !!!!! Rok szkolny się skończył jupi jupi mogę odpocząć od codziennego prowadzania syna do szkoły 😜 Bo o wa...